DISTILLERY- wegańska linia pielęgnacyjnych kosmetyków od Avon

Cześć, słyszeliście już o nowej, wegańskiej linii kosmetyków pielęgnacyjnych Distillery marki Avon? Mam przyjemność testować ją dzięki programowi HotNoty i chciałam się z Wami podzielić opinią na ich temat. 

 
Avon wyszło naprzeciw oczekiwaniom klientów i dodało coś zupełnie nowego do swojej oferty. Produkty Distillery są kosmetykami wegańskimi. Nie posiadają w składzie alkoholu i są bezzapachowe. Jak dla mnie super! O obietnicach możecie poczytać tutaj, a ja przejdę do mojej recenzji. Produktów używam od tygodnia.  Jeśli ktoś ze znajomych byłby zainteresowany zamówieniem, któregoś z tych kosmetyków z 20% rabatem to można do mnie napisać do końca października.

Shade the day - krem na dzień

Na pierwszy ogień - mój hit! Krem na dzień z SPF25. Jest to krem, który ma nawilżać, matowić i chronić. Kwestia ochrony przeciwsłonecznej jest dla mnie oddzielnym tematem. Uważam, że do tego powinno się używać po prostu filtra. Nawilżenia jako takiego nie zauważyłam, ponieważ krem ma bardzo pudrową konsystencję przez co skóra jest raczej matowa, ale to jest akurat ogromny plus moim zdaniem. Otóż uważam, że krem ten świetnie się sprawdza jako baza pod makijaż. Nie dość, że naprawdę zauważalne jest przedłużenie braku wyświecania, to dodatkowo bardzo redukuje widoczność rozszerzonych porów. Dodatkowo te kremy mają przepiękne opakowania i mimo że nie powinno się oceniać książki po okładce to czy nie przyjemniej używać coś co tak ślicznie się prezentuje?


Cena katalogowa: 69,00/30ml

Sleep potion - krem na noc

Jak już jesteśmy przy kremach to mamy w ofercie również krem na noc. Jest to dość płynna, przezroczysta esencja. Tutaj rzeczywiście możemy zauważyć nawilżenie i powiedziałabym nawet, że jest ono dość mocne. Jak najbardziej spełnia swoją rolę. 



Cena katalogowa: 69,00/30ml

C shot powder - witamina C w proszku 

Teraz coś czego nigdy wcześniej nie widziałam. Mowa o witaminie C w proszku, którą łączymy z kremem. Ja robię to tak, że nabieram krem, a następnie posypuję go tym proszkiem i wklepuję w skórę. Ma to nadać twarzy blasku i ją rozświetlić i naprawdę ją rozświetla. Po nałożeniu czuć delikatne pieczenie jednak wydaje mi się to całkiem normalne. Jeśli używałyście to dajcie znać czy u Was też to występuje. 


Cena katalogowa: 79,00/5g

Clean break - balsam oczyszczający 

Następnym produktem jest masełko do demakijażu, tak bym to nazwała. Fachowo nazwali to balsamem oczyszczającym, ale myślę, że moja nazwa też jest okej. To masełko, jako wyjątek, ma zapach melona lub ogórka, ciężko mi dokładnie określić. Stawiam na melona. Używam go po zmyciu makijażu płynem micelarnym. Bardzo dobrze domywa pozostałości, a przez swoją konsystencje dodatkowo nawilża - jest super. 




Cena katalogowa: 59,00/50ml

Purify facial oil - olejek regenerujący

Na koniec regenerujący olejek do twarzy. Już zauważyłam, że jest bardzo wydajny przez aplikację pipetką - wystarczy ok 5 kropel. Nawilża i odżywia skórę. Cera po jego użyciu jest miękka i delikatna. Na razie nie mogę nic więcej powiedzieć, bo pierwszy raz używam produktu tego typu. 




Cena katalogowa: 79,00/30ml 

Komentarze

Popularne posty