Ulubieńcy kosmetyczni ostatnich czasów. #2

To będzie dopiero drugi raz, gdy na moim blogu zamieszczam post z ulubieńcami. Chciałabym to robić częściej, ale nie kupuję za dużo, więc nie miałabym Wam co pokazywać. Osobiście bardzo lubię takie wpisy czy filmiki. Sporo się można z nich dowiedzieć, a poza tym... Jaka dziewczyna nie lubi czytać czy słuchać o kosmetykach? Chyba takich nie znam! ;) Kolejność pokazywanych przeze mnie rzeczy nie ma znaczenia. Wszystkie mogę Wam serdecznie polecić.


Zacznę od produktów do włosów. Pierwszym z nich jest szczotka do włosów tangle teezer. Pewnie większość z Was ją zna. Ja zastanawiałam się nad kupnem jakiś czas aż w końcu się zdecydowałam i jestem naprawdę zadowolona.

Następną rzeczą jest maska do włosów. Od kiedy jestem konsultantką Avonu testuję sporo produktów tej firmy. Co prawda kosmetyki do włosów do tej pory mi jakoś nie pasowały, ale ta maska sprawdza się naprawdę fajnie. Włosy po niej są gładkie i delikatne.

Kolejną grupą kosmetyków, które chce Wam teraz pokazać to typowa kolorówka. Pierwsze co to tusz do rzęs z Astora. Świeżo po otwarciu myślałam, że nie będę zadowolona, ale okazało się, że jest inaczej. Ogólnie zauważyłam, że tusze do rzęs mają to do siebie, że są lepsze, po jakimś czasie od otwarcia. Na początku są chyba po prostu zbyt mokre przez co brudzą i bardziej sklejają rzęsy.

Z firmą Astor zetknęłam się osobiście dopiero niedawno kiedy to całkiem przypadkowo kupiłam podkład z tej firmy. Nie jestem z niego do końca zadowolona. Natomiast bardzo spodobał mi się cień od nich. Jest to teoretycznie cień do powiek, ale ja go używam do brwi i jest naprawdę mega. Jest to kolor 630 Smoky Purple. Na brwiach jest ciemno brązowy, a na tym najbardziej mi zależało.

Na punkcie szminek mam fioła już od jakiegoś czasu. Co prawda staram się być rozsądna w kupowaniu i nie mam ich jakoś szczególnie dużo. Ostatnio moją ulubioną szminką jest szminka z Avonu, kolor - cantaloupe. Jej rzeczywisty kolor możecie zobaczyć tutaj - KLIK. Można powiedzieć, że jest to odcień pomarańczy lub taki bardzo wyrazisty nude.

Teraz czas na produkty, nazwijmy je, pielęgnacyjne. Pierwsze co to mój absolutnie ulubiony płyn do kąpieli od Avon o zapachu orchidei i malin. Zapach jest obłędny. Utrzymuje się naprawdę długo. Do tego płyn jest bardzo wydajny, bo wystarczy nakrętka produktu, aby wytworzyć sporą ilość piany.

Przedostatnim ulubieńcem jest antyperspirant również od Avon. Lubię go głównie za piękny zapach. Planuję również zakup perfum o tym samym zapachu - jest piękny.

Na koniec zostawiłam płyn micelarny od Bourjois. W sumie nie wiem czy ten płyn różni się jakoś szczególnie od tego z Garniera. Ogólnie chodzi mi o płyny micelarne. Uważam, że sprawdzają się dużo lepiej niż wszelkiego rodzaju mleczka i tak dalej. Muszę jeszcze kiedyś spróbować chusteczek do makijażu, ale jak na razie zostanę przy płynach micelarnych.

Co sądzicie o tych produktach? :)

Do usłyszenia!