Nowości kosmetyczne | STYCZEŃ, LUTY | Magiczna liczba 50k
Na moim blogu wybiło 50 tysięcy wyświetleń!
Mimo że mój blog ma już ponad 2 lata i zdaje sobie sprawę, że te 50k w ciągu tak długiego czasu to nie jest jakoś bardzo dużo, to nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo mnie ta okrągła liczba uszczęśliwiła.
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ
_________________________________________________
Bourjois, Collection, Avon, Schwarzkopf, Dove, Fa, Garnier, Revlon, Nivea, Neutorgena
Z racji tego, że w ostatnim czasie wpadło do mojej kosmetyczki kilka nowych produktów, postanowiłam napisać ten post. Osobiście bardzo lubię je pisać jak i przeglądać, także mam nadzieję, że Wam również się spodoba. Aby nie przedłużać...
Pierwszy produkt to dezodorant od Dove. Kupiłam go całkiem przypadkowo i jeszcze nie stosowałam, ale zazwyczaj z każdych dezodorantów jestem zadowolona. Są jednak wyjątki.
Kolejny produkt to matowa szminka z Bourjois Rouge edition Velvet nr 10. Co prawda mam tylko dwie szminki z tej serii, ale są one moimi ulubionymi. Serdecznie mogę Wam polecić. Cena jest troszkę zniechęcająca, ale jeśli ktoś dość często maluje usta to warto mieć taką szminkę. Co do tego konkretnego koloru to jest bardzo delikatny, w sam raz na co dzień. Ponadto bardzo długo się utrzymuje.
Od razu przejdę do tego wyjątku, o którym wspomniałam wyżej. Dezodorant z Fa u mnie się nie sprawdza. Nie dość że jak dla mnie nie ma najlepszego zapachu to do tego nie spełnia swojej funkcji.
Bronzer i rozświetlacz firmy Collection. Wpadł w moje ręce całkiem przypadkiem. Ogólnie kolor bronzera jest świetny, trochę gorzej z trwałością. Ciężko mi powiedzieć ile się trzyma, ale szału nie ma. Cena jednak też nie jest bardzo wysoka.
Korektor również z firmy Collection kolor 1 Fair. Wydaje mi się, że jest to najjaśniejszy odcień. Z tego korektora jestem bardzo zadowolona. Bardzo fajnie kryje, ale nie jest za ciężki i nie waży się. Polecam!
Odżywka Gliss Kur. Pisałam o niej już [tutaj] Już bardzo dawno temu poleciła mi ją moja babcia. Może nie ma jakichś naprawczych właściwości, ale cudownie pachnie, a włosy po niej są gładkie i delikatne. Jestem zadowolona.
Płyn micelarny z Garniera. Tutaj chyba nie trzeba nic mówić. Płyn jak dla mnie działa w 90% tak jak zapewnia producent, więc moim zdaniem jest dobrze.
Podkład Revlon colorstay kolor 150 Buff. Stosowałam na razie tylko kilka razy, ale jest mega. Poleciła mi go moja przyjaciółka i wydaje mi się, że będzie u mnie gościł częściej. O ile będzie mnie stać, bo kosztuje ok 70 zł. Jak dla mnie to sporo.
Z Neutrogeną nie miałam wcześniej styczności, ale słyszałam sporo dobrego na temat tej firmy. Pomadka ochronna w sezonie zimowym towarzyszy mi cały czas.
Szminka w kredce z Avonu. Ogólnie szminka jest w porządku, jednak kolor nie do końca mi się podoba. Myślę, że dla kogoś kto ma bardzo bladziutkie usta wyglądałaby super. U mnie jednak szału nie robi.
Mascara z Bourjois. Jest to mój drugi tusz do rzęs z tej firmy i jak na razie nie zawiodłam się. Na temat trwałości i tak dalej na ten moment nie mogę nic powiedzieć.
Ostatni produkt to peeling z Nivea. Nie jestem rozeznana w kwestii tego typu kosmetyków, ale z tego jestem bardzo zadowolona. Wydaje mi się, że spełnia swoją rolę. Z racji tego, że ten żel można nakładać jako peeling czy maska jest on w konsystencji porównywalnej do pasty do zębów. Naprawdę fajny produkt.
To byłoby na tyle. Ostatnio mam opóźnienia z postami, bo mam trochę spraw, które zakrzątają moją głowę przez co ciężko mam się skupić i coś napisać. Kolejny post jaki zobaczycie będzie to post ze stylizacją, a następny - druga część relacji z Londynu. Nie mogę się doczekać.
Do usłyszenia!
O blyszczyku szmince chyba pomyslalas o mnie niunia☺
OdpowiedzUsuńjuz dawno nie mialam nowego
💄💄💄💄💄
To czas to zmienić! :*
UsuńPodkład revlon na internecie można znaleźć w atrakcyjnej cenie około 40 zł :)
OdpowiedzUsuńO, to brzmi o wiele bardziej zachęcająco.;)
UsuńMiałam tylko Revlona. Jak już ktoś napisał można go znaleźć na internecie w o wiele niższej cenie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :D
Musisz się pochwalić tą pomadką od bourjois na sobie, w ogóle lubię tę markę :D
OdpowiedzUsuńOstatnio szukam jakiegoś fajnego podkładu. Muszę poczytać coś więcej o tym z Revlon :)
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuję za komentarz u mnie na blogu! :)
http://carolin-blog.blogspot.com/
Używam takiego samego dezodorantu(mocny róż) polecam, ma naprawde śliczny zapach :)
OdpowiedzUsuńPodkład micelarny z Garniera to produkt obowiązkowy w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie używałam jeszcze nic z tych kosmetyków!;)
OdpowiedzUsuńNie testowałam większości kosmetyków ale , mam podkład Revlon , jest mega dobry !
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Gratuluję 50 tysięcy :-) mam tę pomadkę ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości, zrobisz może test tego tuszu do rzęs?
OdpowiedzUsuńOczywiście gratuluję 50 tysiaczków, wiem co czujesz bo u mnie też jakiś czas temu wybiła ta magiczna liczba :)
Bardzo chętnie jednak nigdy czegoś takiego nie robiłam i nie wiem do końca jak to miałoby wyglądać. Jakieś podpowiedzi? ;-)
UsuńLubie odzywki i szampony z GLISS KUR :)
OdpowiedzUsuńhttp://mammotylki.blogspot.com/
Gratuluje tych wyświetleń :)
OdpowiedzUsuńOFFICIAL PATTY (klik)
Szminki z Bourjois Rouge edition Velvet są genialne. Sam już zaopatrzyłam się w swoją ulubioną jakiś czas temu, wybrałam nr. 07 i od kilku miesięcy towarzyszy mi w każdej ważnej chwilii. Odżywkę z Gliss Kur mam tę samą,co na zdjęciu i też jestem z niej zadowolona. Zdecydowanie ułatwia rozczesywanie moich koszmarnych włosów :)
OdpowiedzUsuńAaa. No i gratki tych 50 k wyświetleń, każdy sukces, choćby mały jest bardzo ważny.:)
OdpowiedzUsuńDla mnie żaden antyperspirant drogeryjny nie daje 100% ochrony. Albo naturalna ziaja lub produkty z apteki :))
OdpowiedzUsuńCo do Revlona mam i uwielbiam, ja kupuje go za ok. 20zł na aukcjach internetowych :) szukaj zwłaszcza na allegro, często mają promocje :)
Wspólna obserwacja? Napisz tylko w kom. a się odwdzięczę :))
The balance of my life
Super, że o tym wspominacie. 20 czy nawet 40 zł za podkład to jeszcze cena na mój portfel, bo 70 (tak jak w Rossmanie) to lekka przesada. ;/ ;)
UsuńChętnie zaobserwowałam Twojego bloga. :)